Szerokość ma znaczenie: 4 powody, by przejść na 50 mm (i 2, by tego nie robić)
Jak nowe opony mogą odmienić Twojego starego gravela
English version | Wersja angielska
To nie jest test
Początkowo chciałem napisać test opon Pirelli Cinturato Gravel M w wersji 700x50C (50 mm szerokości). Pomyślałem jednak, że takich testów jest już prawdopodobnie sporo (nie wiem, bo nie sprawdzałem), a ja nie byłbym w stanie przetestować ich w sposób obiektywny i całość musiałbym oprzeć na subiektywnych odczuciach. Zamiast tego proponuję Wam 4 powody, dla których powinieneś założyć 50 mm opony do swojego gravela, i 2, żebyś tego nie robił. Swoje spostrzeżenia opieram na setkach kilometrów pokonanych na szutrach, piaskach i asfalcie.
Geneza pomysłu
Posiadam obecnie trzy rowery:
Ridley Arena: ostre koło, na bardzo cienkich oponach,
Bianchi Sprint: szosa na szybkich karbonowych kołach FFWD i oponach Pirelli P Zero 28 mm,
Canyon Grizl: gravel, którym zwykle jeździłem na szybkich 40 mm Continental Terra Speed.
O ile Ridley jest prawdziwym kosmitą w tym zestawieniu, o tyle dwa ostatnie rowery były do siebie stosunkowo podobne. Czułem, że chcę to zmienić. Na początek w szosie skróciłem rurę sterową i wymieniłem kierownicę na bardziej aerodynamiczną, przez co ta nabrała agresywnego zacięcia. Natomiast gravel miał się stać prawdziwą maszyną do bikepackingu, również tego w ciężkim terenie i to właśnie dlatego postawiłem w nim na nowe kapcie.
Dlaczego 50 mm?
Wybór opon o szerokości 50 mm może się wydawać ekstremalny. Jednak w ostatnich latach producenci graveli w sposób jasny określili trend - im szerzej, tym lepiej. Skoro więc zarówno ramy, jak i widelce są w stanie pomieścić coraz to szersze gumy, to dlaczego nie pójść na całość i nie wykorzystać wszystkiego, co fabryka dała? W ten właśnie sposób wybór padł na Pirelli Cinturato Gravel M 700x50C, chyba najbardziej uniwersalne obecnie opony gravelowe na rynku.
Argumenty za
Po kilku miesiącach i setkach kilometrów mam już wystarczająco dużo przemyśleń, którymi chciałbym się podzielić, dlatego czas na krótkie podsumowanie.
Dla pełni obrazu dodam, że moje odczucia opieram na jeździe na mleku i ciśnieniu maksymalnie do 2 barów! To ważne, ponieważ odpowiednie ciśnienie w oponach ma duży wpływ na ich zachowanie i osiągi.
Stabilność
Była to pierwsza cecha, którą dało się poczuć zaraz po wejściu na rower. Stał się on mniej "chybotliwy" (choć tak naprawdę nigdy nie był). Uczucie to utrzymuje się niezależnie od prędkości i terenu. Zdecydowanie pomaga w momencie, gdy podczas jazdy "musisz" zrobić coś jeszcze, np. zdjęcia. Dodatkowo zrobienie "stójki" na światłach nigdy nie było tak łatwe! ;)
Wszechstronność
Skoro już o terenie mowa, to nie sposób nie zauważyć, że z momentem założenia nowych opon mój Grizl stał się bestią w każdym terenie. Nie straszne mu konkretne błoto, kamieniste ścieżki, a nawet głęboki piach! Ciężko mi przypomnieć sobie choćby jedną sytuację, w której musiałem pchać rower po przegranej walce z nawierzchnią. W przeszłości, szczególnie zbierając kwadraty, takie momenty nie należały do rzadkości!
Komfort
Na papierze różnica pomiędzy 40 mm dotychczas a 50 mm obecnie wydaje się niewielka. Ale moja gravelowa dupa ma w tym temacie oddzielne zdanie. Oczywiście wciąż to nie jest rower górski i wciąż będzie Tobą telepało w terenie ;-)
Przyczepność
Szersze opony oznaczają większą powierzchnię styku z podłożem, co przekłada się na lepszą przyczepność. Jest to szczególnie istotne w trudnych warunkach, takich jak luźny szuter, błoto czy mokre liście. Większa przyczepność daje więcej pewności podczas pokonywania zakrętów i hamowania, co pozwala na szybszą i bezpieczniejszą jazdę w terenie.
Argumenty przeciw
Rozpływając się nad zaletami, niestety nie sposób nie zauważyć jednej poważnej wady. Więc zanim wejdziesz ze mną na maszt, by wywiesić na nim piracką banderę spod znaku 50 mm, rozważ uważnie poniższe punkty.
Większe opory
Opony te na asfalcie po prostu zamulają. Jest to odczuwalne od pierwszego momentu, a po tych wszystkich jazdach wiem, że nigdy nie miałem tak wolnej opony. Odczułem to tak dosadnie, że po wyjeździe z serwisu musiałem sprawdzić, czy aby na pewno tarcze nie ocierają mi o klocki. Niestety, ale z fizyką nie da się wygrać. Można za to na asfalt je mocniej dopompować, ale również wtedy różnica w osiągach będzie odczuwalna.
Buty nachodzące na oponę
Druga, mniej poważna, ale za to irytująca mnie kwestia jest taka, że wysoki profil w połączeniu z moim rozmiarem buta (45), ustawieniem bloków SPD i geometrią roweru sprawia, że przy mocnym skręcie kierownicą potrafię zahaczyć kołem o buty. Sytuacja pewnie jest znana kolarzom szosowym czy torowym, ale na gravelu jest to dla mnie pewna nowość. Jeśli już teraz pomiędzy Twoim butem a oponą odstęp jest niewielki, to bądź gotowy na tę irytującą dolegliwość.
Dla kogo?
Mam nadzieję, że przy pomocy naszego pacjenta - Pirelli Cinturato Gravel M 700x50C - udało mi się przedstawić Ci blaski i cienie szerokiego kapcia w gravelu. Osobiście naprawdę polubiłem te opony i mimo iż szkoda mi osiągów na szosie, to wiem, że moje kolejne kapcie również będą miały podobną szerokość. W końcu do szaleństw na asfalcie służy mi szosa.
Czy je polecam? Na pewno nie bezwarunkowo, a tylko wtedy, jeśli na co najmniej jedno z poniższych pytań odpowiesz twierdząco!
Czy posiadasz kilka sprawnych rowerów?
Czy jeździsz głównie w ciężkim terenie?
Czy cenisz sobie wygodę i nie skupiasz się na osiągach na asfalcie?
A może planujesz bikepackingową przygodę i potrzebujesz niezawodnego, wszechstronnego i wygodnego ogumienia?
W przeciwnym wypadku odpuść je sobie i wybierz np. Continental Terra Speed 700x40C, pamiętając o tym, że szybko się zużywają, ale to już oddzielna historia…
Jaką szerokość opon Ty preferujesz? Koniecznie daj znać w komentarzu!
Jeśli ten tekst był dla Ciebie pomocny, to w ramach rewanżu możesz postawić mi kawę klikając poniższy przycisk 👇🏻